Fragmenty niektórych dokumentów oraz wypowiedzi przedstawiecieli Kościoła na temat instytutów świeckich.
Przychodzą tu na myśl przede wszystkim Instytuty świeckie, których członkowie pragną przeżywać swoją konsekrację Bogu w świecie poprzez praktykę rad ewangelicznych w kontekście doczesnych struktur, aby w ten sposób być zaczynem mądrości i świadkami łaski w ramach życia kulturalnego, gospodarczego i politycznego. Poprzez syntezę świeckości i konsekracji, która jest ich cechą specyficzną, zamierzają przepajać społeczeństwo nowymi energiami Królestwa Chrystusowego, dążyć do przemiany świata od wewnątrz mocą błogosławieństw. W ten sposób, choć dzięki swej całkowitej przynależności do Boga są w pełni poświęceni Jego służbie, ich działalność w normalnych warunkach życia w świecie przyczynia się – za sprawą Ducha Świętego – do ożywienia duchem Ewangelii różnych form rzeczywistości świeckich. Dzięki temu Instytuty świeckie zapewniają Kościołowi, każdy zgodnie z własnym charakterem, skuteczną obecność w społeczeństwie. (Jan Paweł II, Vita Consecrata, 10).
Całe życie członków instytutów świeckich, poświęcone Bogu przez profesję doskonałości, powinno się zamieniać w apostolstwo. Apostolstwo winno być pełnione nieustannie i święcie oraz wypływać z wielkiej czystości intencji, głębokiego zjednoczenia z Bogiem, mężnego wyrzeczenia, szlachetnego zapomnienia o sobie i miłości do dusz, tak, aby objawiał się przez nie duch, który je kształtuje, a ono samo nieustannie umacniało i odnawiało tego ducha. (…) Apostolstwo instytutów świeckich powinno być wiernie pełnione nie tylko w świecie, ale także niejako od strony świata, to znaczy przez pracę zawodową i różne formy świeckiej działalności, w miejscach i okolicznościach, odpowiadających warunkom świata. („Motu Proprio Primo Feliciter”, II).
(…) W ten sposób macie przed sobą ogromne pole, na którym rozwinie się wasza podwójna działalność: wasza dusza – wasze osobiste uświęcenie oraz consecratio mundi – to delikatne i pociągające zadanie jest wam znane. Jest to dziedzina świata ludzkiego takiego, jakim on jest w niespokojnej i olśniewającej rzeczywistości, w jego cnotach i namiętnościach, w możliwościach dobra i skłonnościach do zła, we wspaniałych, współczesnych realizacjach, ukrytych brakach i nieuniknionych cierpieniach. Mówiąc krótko, jest to świat. Poruszacie się na skraju równi pochyłej, przyciągającej kroki ku łatwiźnie schodzenia w dół, ale zarazem pobudzającej je do wysiłku wznoszenia się wzwyż.
Jest to droga trudna, droga alpinistów ducha, lecz w waszym śmiałym programie życia pamiętajcie o trzech sprawach: wasza konsekracja nie będzie jedynie zobowiązaniem, ale będzie wam pomocą, podtrzymaniem, miłością i błogosławieństwem, do których możecie zawsze się uciekać: pełnią, która wynagrodzi wszelkie wyrzeczenia i uzdolni was do tego nadzwyczajnego paradoksu miłości: dawać drugim, dawać bliźniemu, aby otrzymać w Chrystusie.
A oto druga sprawa do zapamiętania: bądźcie w świecie, nie ze świata, lecz dla świata. Pan nasz nauczył nas odkrywać w tej formie, która zdaje się być grą słów, Jego misję zbawczą, a zarazem naszą misję. Pamiętajcie, że właśnie ze względu na waszą przynależność do instytutów świeckich macie pełnić misję zbawienia ludzi naszych czasów. Dziś świat was potrzebuje, was – żyjących wśród świata, abyście ukazywali mu drogi wiodące do zbawienia chrześcijańskiego.
A teraz trzecia rzecz, o której macie pamiętać: Kościół. (…) Należycie do Kościoła ze szczególnego tytułu osób świeckich poświęconych Bogu. Wiedzcie więc, że Kościół wam ufa, Kościół wam towarzyszy, podtrzymuje was, uznaje was za swoich, za synów wybranych, za członków czynnych, świadomych i wiernych z jednej strony: z drugiej zaś za członków oddających się sprawie apostolstwa, gotowych do milczącego świadectwa, do służby, a gdy zajdzie potrzeba – do ofiary. Jesteście świeckimi, którzy swą przynależność do chrześcijaństwa przetwarzają na energię konstruktywną, ku podtrzymaniu misji i struktur Kościoła, diecezji, parafii, a szczególnie instytucji katolickich i ku ożywieniu w nich duchowości i miłości. Jesteście świeckimi i dzięki bezpośredniemu doświadczeniu możecie lepiej poznać potrzeby Kościoła ziemskiego i jesteście – być może – w stanie odkryć jego błędy. Niech jednak nie będzie to dla was okazją do gryzącej, nieuczciwej krytyki; niech nie stanie się pretekstem do odsuwania się, do egoistycznego i wzgardliwego trwania na uboczu. Niech będzie to raczej bodźcem do pokorniejszej i bardziej synowskiej pomocy i do większej miłości.
(Przemówienie Pawła VI do I Światowego Kongresu Instytutów Świeckich. Watykan, 26.09.1970).
(…) Znajdujecie się w tajemniczym punkcie spotkania dwu ważnych nurtów życia chrześcijańskiego, obejmując bogactwa jednego i drugiego. Jesteście świeckimi, a jako tacy już konsekrowani przez sakrament chrztu i bierzmowania; lecz wy zdecydowaliście się podkreślić mocniej waszą konsekrację Bogu przez profesję rad ewangelicznych, do których zachowania zobowiązaliście się węzłem stałym i uznanym. Pozostajecie świeckimi, zajęci sprawami właściwymi i charakterystycznymi dla laikatu, lecz jest to „świeckość konsekrowana”, jesteście „konsekrowanymi świeckimi”.
Pozostając „świeckimi” w pewien sposób różnicie się od zwykłych świeckich, jako konsekrowani bowiem oddajecie się sprawom tego świata: to znaczy nie tyle przez uznawanie wewnętrznej wartości rzeczy ludzkich jako takich, lecz przez wyraźne ukierunkowanie ich w duchu ewangelicznych błogosławieństw .Z drugiej strony nie jesteście zakonnikami, choć wybór wasz w pewien sposób utożsamia się z wyborem zakonników, albowiem podjęta przez was konsekracja stawia was w świecie jako świadków wyższości wartości duchowych i eschatologicznych, to znaczy świadków absolutnego charakteru waszej chrześcijańskiej miłości, która im jest większa, tym więcej ukazuje względność wartości tego świata, ale równocześnie dopomaga wam i innym braciom we właściwym ich wykorzystaniu.
Żaden z tych dwu aspektów waszej duchowej fizjonomii nie może być przeceniony na niekorzyść drugiego. Obydwa są istotne.
„Świeckość” oznacza wasze włączenie się w świat. Nie oznacza ona wyłącznie pozycji, funkcji, która utożsamia się z życiem w świecie i wykonywaniem pewnej pracy czy zawodu „świeckiego”. Polega ona przede wszystkim na wewnętrznej świadomości, że jest się w świecie jako „we właściwym miejscu swojej chrześcijańskiej odpowiedzialności”. Być w świecie, to znaczy być odpowiedzialnym za wartości świeckie. Wy w ten sposób stajecie się Kościołem, uobecniacie go, zbawiacie i przepowiadacie zbawienie. Wasze warunki bytowe i społeczne są waszą rzeczywistością teologiczną, są waszą drogą urzeczywistniania i dawania świadectwa zbawieniu. Stajecie się w ten sposób przednim skrzydłem Kościoła „w świecie”; jesteście wyrazem woli Kościoła pozostającego w świecie, aby go przemieniać i uświęcać „na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako” – to wszystko jest również szczególnym zadaniem laikatu. Jesteście świadectwem bardzo konkretnym i przekonującym tego, co chce Kościół uczynić dla ukształtowania świata, jaki opisuje i jakiego pragnie soborowa konstytucja Gaudium et spes.
Konsekracja natomiast wskazuje na wewnętrzną i tajemniczą strukturę waszego bytu i waszego działania. W tym tkwi wasze bogactwo, którego ludzie, pośród których żyjecie, nie umieją wyjaśnić, a często nawet go nie dostrzegają. Konsekracja chrztu pogłębiła się przez wzrastające wymagania miłości, które w was wzbudził Duch Święty; nie w tej samej formie jednakże, co konsekracja właściwa zakonnikom, ale taka, która was nieustannie pobudza do przyjęcia w życiu zasadniczej postawy zgodnej z błogosławieństwami ewangelicznymi. W ten sposób jesteście rzeczywiście konsekrowani i rzeczywiście przebywacie w świecie. „Jesteście w świecie, lecz nie ze świata, tylko dla świata”, jak przy innej okazji My sami was tak określiliśmy. Przeżywacie prawdziwą i autentyczną konsekrację w duchu rad ewangelicznych, lecz bez pełni „zewnętrznych oznak”, które są wyrazem konsekracji zakonne. Na zewnętrzne oznaki składa się oprócz ślubów publicznych ściślejsze życie wspólnotowe oraz „znak” jakim jest strój zakonny. Wasza konsekracja jest nowa i oryginalna; wzbudził ją Duch Święty, aby można ją było przeżywać wśród rzeczywistości ziemskich, aby przepoić radami ewangelicznymi – to znaczy wartościami Bożymi i eschatologicznymi – wartości ludzkie i doczesne.
Wasz wybór ubóstwa, czystości i posłuszeństwa jest sposobem uczestniczenia w Krzyżu Chrystusowym: do niego bowiem one upodabniają was przez wyrzeczenie się dóbr skądinąd dozwolonych i prawych. Wybór ten jest również sposobem uczestniczenia w zwycięstwie Zmartwychwstałego Chrystusa, albowiem chroni on przed zagrożeniami wypływającymi z tego rodzaju wartości, które mogłyby przeszkodzić w zachowaniu pełnej dyspozycyjności waszego ducha. Ubóstwo wasze dowodzi światu, że można żyć wśród dóbr doczesnych i można korzystać ze zdobyczy cywilizacji i postępu, nie oddając się im w niewolę. Czystość wasza dowodzi światu, że można kochać bezinteresownie i ofiarnie, czerpiąc z Bożego Serca, że można radośnie oddać się wszystkim bez wiązania się z kimkolwiek, troszcząc się w szczególny sposób o najbardziej opuszczonych. Posłuszeństwo wasze dowodzi światu, że można vyć szczęśliwym nie zatrzymują dla siebie prawa osobistego wyboru, lecz pozostają do całkowitej Bożej dyspozycji, zgodnie z tym, czego wymaga codzienne życie, znaki czasu, potrzeby zbawienia współczesnego świata.
Tak, przez wasze życie konsekrowane, także wasza działalność w świecie, indywidualna lub zbiorowa – czy to na polu zawodowym, gdzie jesteście pojedynczo lub wspólnie zajęci – uzyskuje wyraźniejsze ukierunkowanie na Boga, stając się przez to w pewien sposób jakby włączona i przemieniona w waszą konsekrację. Dzięki tej wyjątkowej i opatrznościowej strukturze wzbogacacie dzisiejszy Kościół szczególnym przykładem życia „świeckiego”, przeżywając je jako konsekrowani; oraz dajecie szczególny przykład życia „konsekrowanego” przeżywanego niejako przez świeckich.(…)
(Przemówienie Pawła VI do uczestników Międzynarodowego Kongresu Odpowiedzialnych Generalnych Instytutów Świeckich. Castel Gandolfo, 20.09.1972).
W odróżnieniu od zgromadzeń zakonnych, które noszą oficjalną nazwę instytutów zakonnych, istnieją w Kościele instytuty świeckie, do których należą osoby składające śluby rad ewangelicznych – czystości, ubóstwa i posłuszeństwa – ale pozostające w świecie. Członkowie instytutów świeckich mieszkają samotnie lub w rodzinach, pracują w świeckich zawodach, angażują się aktywnie w prawy społeczne, kulturalne, polityczne i towarzyskie. W życiu tych osób prawdziwa świeckość i konsekracja (czyli oddanie się Bogu przez śluby rad ewangelicznych) scalają się w całkiem nową jakość „życia konsekrowanego w świecie”.
Można by w tym miejscu zadać pytanie: czy rzeczywiście są potrzebne Kościołowi i światu wspólnoty ludzi świeckich zwane instytutami świeckimi? Owszem, i to bardzo. Po pierwsze dlatego, że to Sam Duch Święty natchnął Kościół do powołania tej nowej formy życia. Członkowie instytutów świeckich są bowiem powołani – jak wszyscy świeccy chrześcijanie – do uświęcania świata od wewnątrz, na wzór ewangelicznego zaczynu, który przenika całe ciasto. Oddając siebie Chrystusowi, wnoszą Jego miłość we wszystko, co czynią, czym się zajmują – w pracę zawodową, w służbę społeczną, w zwykłe relacje współpracy, sąsiedztwa, koleżeństwa i przyjaźni z ludźmi. Są poświęceni Bogu „w świecie – dla świata”.
Po drugie, członkowie instytutów świeckich mogą dotrzeć z ukrytym w sercu Chrystusem wszędzie tam, gdzie nie są tolerowani ani ksiądz, ani zakonnik, ani zakonnica. Kościół nazywa ich misję „apostolstwem obecności”: każdy członek instytutu świeckiego jest jak „żywe tabernakulum” – dokądkolwiek idzie, niesie w swym wnętrzu Chrystusa.
Powołanie do instytutów świeckich tym się różni od powołania zakonnego, że człowiek pragnie się oddać Bogu w miłości oblubieńczej na wyłączną Jego służbę, a równocześnie jest pewien, że powinien zostać w świecie, w którym jest tak wiele do zrobienia. Kiedy przyjmie tę formę życia konsekrowanego, pozostanie człowiekiem świeckim, a tajemnicę zaślubin z Chrystusem będzie nosił w sercu.
Życie „konsekrowane w świecie” nie jest łatwe. Jego istota polega bowiem na umiejętnym łączeniu konsekracji ze świeckością. Ma to być „wierność Chrystusowi i obecność w świecie”. Wierność Chrystusowi aż do złożenia siebie w ofierze razem z Chrystusem – i wierność człowiekowi we wszystkich ludzkich sprawach, by dawać ludziom pokój i miłość Chrystusa. Ten rodzaj życia konsekrowanego jest szczególnie odpowiedni dla osób zaangażowanych w różne formy posługi społecznej.
Istnieją w Kościele instytutu świeckie żeńskie, najliczniejsze, i nieliczne męskie, a także kapłańskie instytutu świeckie – bo kapłani diecezjalni, zwani też kapłanami świeckimi, żyją często samotnie pośród ludzi, więc potrzebują duchowego oparcia we wspólnocie, aby przez przyjęcie rad ewangelicznych mogli lepiej sprostać kapłańskiemu powołaniu i dawać świadectwo Chrystusowi.
Ta forma życia, jest wciąż jeszcze mało znana. Zakony mają sytuację o wiele łatwiejszą: sam habit lub wykonywane działa apostolskie i misyjne objawiają ich rodzaj życia. Instytuty świeckie natomiast prowadzą życie konsekrowane ukryte w sercu świata. Co więcej, ta opatrznościowa forma życia jest tak mało znana, że osoby, którym Bóg daje powołanie do instytut świeckiego, często nie potrafią tego powołania u siebie rozpoznać. Odczuwając pragnienie całkowitego oddania się Bogu, pragną równocześnie pozostać w świecie, ale wydaje im się, że jedno wyklucza drugie.
Łączenie tych dwu – wydawałoby się nie do pogodzenia – wymiarów życia to Wielka (choć trudna) Przygoda z Bogiem i ludźmi. Papież Paweł VI – który podkreślał „opatrznościową zbieżność między charyzmatem instytutów świeckich a obecnością Kościoła w świecie” – nie bez powodu nazwał ich członków „alpinistami ducha”, którzy „poruszają się na skraju równi pochyłej”. Scalanie bowiem w jednym powołaniu świeckości i konsekracji stawia członków tych wspólnot – jak powtarza Jan Paweł II – „w samym centrum konfliktu, który porusza i rozdziera duszę współczesnego człowieka”.
Powołanie to wymaga więc szczególnej duchowej i ludzkiej dojrzałości. Dlatego osoby świeckie konsekrowane tworzą wspólnoty, w których mają zapewnioną formację i duchowe wsparcie. Członkowie instytutów, choć żyją w rozproszeniu, mają oparcie we własnej Wspólnocie, z którą utrzymują regularny kontakt przez rekolekcje, dni skupienia, spotkania dyskusyjne i indywidualne. Codziennym ich pokarmem jest Msza święta, Liturgia Godzin, czytanie Pisma Świętego, lektura duchowa i modlitwa osobista. (…).
(List pasterski biskupa sandomierskiego Wacława Świerzawskiego na święto Ofiarowania Pańskiego 2002. Sandomierz, 27.01.2002).