W Oriońskim Instytucie Świeckim, oprócz trzech ślubów – czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, składamy dodatkowo czwarty ślub – szczególnej wierności papieżowi. Oznacza to dla nas m.in. pogłębianie nauczania naszego Pasterza, którego św. Alojzy Orione nazywał “słodkim Chrystusem na ziemi”. Warto więc przypomnieć sobie, co mówił papież Franciszek podczas spotkania z członkami instytutów świeckich, tym bardziej, że trwamy w Roku Życia Konsekrowanego.
10 maja 2014, Rzym, spotkanie papieża Franciszka z członkami instytutów świeckich
Drodzy Bracia i Siostry,
Witam was z okazji waszego zgromadzenia i pozdrawiam was, mówiąc: Znam i doceniam wasze powołanie! Jest to jedna z nowszych form życia konsekrowanego uznanych i zatwierdzonych przez Kościół, a może taka, która nie jest jeszcze w pełni zrozumiała. Nie zniechęcajcie się: jesteście częścią tego biednego, wychodzącego na zewnątrz Kościoła!
Poprzez powołanie jako świeccy i księża, podobnie jak inni żyjecie w społeczeństwie, prowadzicie zwyczajne życie, bez zewnętrznych znaków, bez wsparcia wspólnoty, bez widocznie zorganizowanego apostolatu lub określonych dzieł. Waszym jedynym bogactwem jest wszechogarniające doświadczenie miłości Boga i dlatego jesteś w stanie rozpoznać i dzielić życiowe próby w swoich różnych formach i stawiania ich w świetle i mocy Ewangelii.
Jesteście znakiem Kościoła, o którym mówił Paweł VI w Encyklice Ecclesiam Suam: O DROGACH, KTÓRYMI KOŚCIÓŁ KATOLICKI POWINIEN KROCZYĆ W DOBIE OBECNEJ PRZY PEŁNIENIU SWOJEJ MISJI: „Ponieważ nie można w żaden sposób przynieść zbawienia społeczności ludzkiej stojącej z zewnątrz, musimy najpierw, nie inaczej niż Słowo Boże, które siebie uczyniło człowiekiem, przyoblec formy życia tych, którym mamy zanieść nowinę Chrystusową. Następnie, nie korzystając z żadnych przywilejów, ani nie odgradzając się żadnym zawikłanym sposobem mówienia, musimy dostosować się do ogólnie przyjętego sposobu postępowania innych, byleby zgodny był z człowieczeństwem i uczciwy: szczególnie do sposobu postępowania warstw najniższych, o ile chcemy, by inni nas słuchali i rozumieli. A dalej zanim zaczniemy mówić, winniśmy wiele wysiłku włożyć w to, aby wsłuchiwać się w głos człowieka, a raczej w jego duszę, aby go potem nie tylko rozumieć i szanować, lecz także, ile możliwości spełniać jego życzenia. Następnie, właśnie dlatego, że pragniemy być pasterzami, ojcami i nauczycielami ludzi, musimy postępować względem nich jak bracia. Najodpowiedniejszy bowiem klimat dla dialogu stwarza zarówno przyjaźń, jak i okazywanie szacunku. To wszystko powinniśmy zachować w pamięci i wprowadzić w czyn na mocy Chrystusowych przykazań i za Jego przykładem” (n.87 ). Temat Waszego spotkania, który brzmi: “W centrum wydarzeń ludzkich: wyzwania w złożonym społeczeństwie” wskazuje na zakres Waszej misji i Waszego przepowiadania. Jesteś w świecie, ale nie z tego świata, niosąc w sobie istotę orędzia chrześcijańskiego: miłości Ojca, który zbawia. Jesteście w samym sercu świata z Bożym sercem.
Wasze powołanie skłania Was do zainteresowania się każdą pojedynczą osobą żyjąca obok Was i jej najgłębszych problemów, które często pozostają niewypowiedziane lub zamaskowane. Ze względu na miłość Boga, której doświadczyliście, jesteście zdolni do czułego i bliskiego podejścia do tych osób. Możecie być tak blisko, aż do dotknięcia ich ran, oczekiwań, ich pytań i potrzeb, z czułością, która jest wyrazem troski i usuwa wszelkie odległości. Jak Samarytanin, który przechodził obok i na widok potrzebującego okazał współczucie. Jest to ruch, do którego jesteście zobowiązani poprzez swoje powołanie: do wyjścia naprzeciw każdej osoby i bycia blisko niej, ponieważ Wasze bycie w świecie nie jest po prostu socjologiczne, ale jest rzeczywistością teologiczną, która wzywa Was do bycia zatroskanymi o swoich braci.
Jeśli tak się nie stanie, jeśli się rozproszycie, lub co gorsza, nie zgłębicie współczesnego świata, ale go jedynie poznacie/zwiedzicie z tym, co jest bardziej wam wygodne, to potrzebne jest pilne nawrócenie! Waszym powołaniem z natury jest wychodzenie na zewnątrz. Nie tylko prowadzi Was ono ku innym ludziom, ale wymaga od Was życia pośród innych.
Włochy są krajem o największej liczbie członków instytutów świeckich. Jesteście zaczynem, który produkuje dobry chleb dla wielu, Chleb, którego wielu brakuje: kimś, kto potrafi wysłuchać ludzkich potrzeb, pragnień, rozczarowań, nadziei. Podobnie jak ci, którzy poprzedzili Was na tej drodze, możecie przywrócić nadzieję młodym ludziom, pomagać starszym, otwierać drogę na przyszłość, rozprzestrzeniać miłość w każdym miejscu i w każdej sytuacji. Jeśli tak się nie stanie, jeśli w Waszym codziennym życiu zabraknie świadectwa i proroctwa, to, powtarzam Wam, że istnieje pilna potrzeba nawrócenia!
Nigdy nie straćcie tempa w kroczeniu po ulicach świata, świadomości, że idąc, nawet niepewnym krokiem i kulejąc, jest zawsze lepiej iść niż stać, zamkniętym ze swoimi pytaniami i niepewnością. Misyjna pasja, radość Chrystusa, który wzywa, aby dzielić się z innymi pięknem wiary zmniejsza ryzyko zakleszczenia w indywidualizmie. Linia myślenia, która stwierdza, że człowiek jest twórcą samego siebie i kieruje się jedynie własnymi wyborami i pragnieniami, często przybierającymi pozornie piękne szaty wolności i szacunku, stanowi zagrożenie dla podstaw życia konsekrowanego, zwłaszcza wśród ludzi świeckich. Istnieje pilna potrzeba, aby zweryfikować swoje poczucie przynależności do Instytutu, która, właśnie dlatego, że opiera się na życiu społecznym, ma swoje mocne poczucie charyzmy. Z tego właśnie powodu, każdy z was jest niezwykle cenny w doprowadzaniu innych do spotkania z Bogiem, to jest w odnalezieniu odpowiedzialności całej wspólnoty do bycia prorokiem, do wspólnych poszukiwań z pokorą i cierpliwością posłannictwa, które będzie darem dla kraju i dla Kościoła, i do dawania świadectwa z całą prostotą. Jesteście jak anteny gotowe do odbioru ziarna innowacji rzucanego przez Ducha Świętego i możecie wspomóc wspólnotę kościelną w podejmowaniu tego spojrzenia dobroci i szukaniu nowych, odważnych sposobów dotarcia do wszystkich ludzi.
Biedni pośród biednych, ale z płonącymi sercami. Nigdy stojący w miejscu, ale zawsze w ruchu. Razem [we wspólnocie] i rozesłani [w świat], nawet gdy jesteście sami, ponieważ konsekracja czyni Was płonącymi iskrami w Kościele. Zawsze w drodze z radością – nieodłączną cechą każdego pielgrzyma!
Dziękuję, drodzy przyjaciele, za to, kim jesteście. Niech Was Pan błogosławi i Maryja ochrania. I módlcie się za mnie!